Jak przestać się martwić i zacząć żyć? cz.2

radaDziś kontynuuję temat martwienia się, a dokładniej mówiąc „JAK przestać się martwić i.. zacząć żyć”? Poprzedni wpis i rady znajdziesz tutaj –>> http://www.adelia.com.pl/jak-przestac-sie-martwic/.

Długo się zastanawiałam, czy pociągnąć ten temat dalej i skończyć omawianie tych pozostałych 5 z 7 najbardziej wartościowych rad, które pomogą Ci przestać się zamartwiać. Dlaczego? Po otrzymanym mailu, jaki dostałam od jednej z Was..

Jeżeli chcesz do mnie napisać zapraszam do pozostawienia komentarza poniżej, lub pisz na maila: agnieszka.kalinowska@seopol.pl Chętnie porozmawiam. 🙂

Wracając do tych wartościowych rad, które podałam Ci już wcześniej:

Rada 1. – Bądź tu i teraz.
Rada 2. – Pogódź się z tym, czego nie możesz zmienić.

Kontynuując temat rad..

Rada 3. – Tylko jedna sprawa w jednej chwili.
Zapewne znasz to uczucie przytłoczenia, kiedy uświadamiasz sobie, ile rzeczy masz do zrobienia.

Wszystko pilne i ważne, żadna rzecz nie może czekać. Wszystko na już.. Zaczynasz martwić się, że nie zdążysz ze wszystkim, że zrobisz błędy, bo musisz się spieszyć, że nie jesteś w stanie tego wszystkiego spamiętać. Że jest tych spraw za dużo, nie dajesz już rady. Niestety, sam sobie fundujesz stresującą sytuację, jeśli próbujesz robić kilka rzeczy naraz – bo zazwyczaj nie robisz nic dokładnie ani do końca. Nasz umysł jest w stanie skupić się tylko na jednej rzeczy w jednym czasie.

Sprawdź to robiąc mały eksperyment. Spróbuj jednocześnie planować listę zakupów i wyobrażać sobie Pałac Kultury i co? Udało się? No właśnie, Twoja uwaga mogła być skupiona tylko na jednej z tych rzeczy i możliwe było jedynie przeskakiwanie z jednej myśli na drugą.

„Chcę, abyś traktował swoje życie, jak klepsydrę – radzi Carnegie. – W górnym pojemniku klepsydry znajdują się tysiące ziarenek piasku i wszystkie wolno przesączają się przez wąski kanalik do dolnego naczynia. Ani Ty, ani ja nie możemy przyspieszyć przepływu piasku. Przez kanalik w jednej chwili zawsze będzie przechodzić tylko jedno ziarenko, chyba że zepsujemy klepsydrę.

I Ty, i ja, i wszyscy inni ludzie są jak klepsydra. Kiedy zaczynamy dzień, czekają nas tysiące spraw, które tego dnia musimy załatwić. Ale jeśli nie załatwimy ich jedno po drugiej, wolno i spokojnie, podobnie jak ziarenka piasku przesypią się w klepsydrze, z pewnością zniszczy swoją fizyczną i psychiczną strukturę”.

Jak wcielić radę w życie?

A. Zawsze zapisuj to, co masz do zrobienia danego dnia – najlepiej wieczorem dnia poprzedniego lub rano.
B. Nigdy nie planuj więcej niż 50 proc. dnia – zostaw sobie czas na rzeczy nieplanowane i odpoczynek.
C. Realizuj plan, zaczynając od rzeczy najważniejszych i najtrudniejszych.
D. Kiedy nie wykonujesz planowane zadanie, wycisz telefon, wyłącz maila i Facebooka – niech nic Cię nie rozprasza.
E. Pamiętaj: „Tylko jedno ziarenko piasku w jednej chwili. Tylko jedna sprawa w jednej chwili”.

Rada 4. – Nie trać zdrowego rozsądku.
Niemal każdy z nas znalazł się kiedyś w sytuacji podbramkowej.

Która groziła dotkliwymi konsekwencjami dla nas lub innych – błąd przy realizacji projektu, jakieś niedopatrzenie w pracy, utratę pracy, itp. Zapewne też wielu z nas stało przed dużym życiowymi zmianami, które z czasem spędzają sen z powiek – założenie własnej działalności, zmiana pracy, przeprowadzka do nowego miasta, urodzenie dziecka i wiele innych.

Aby rozwiązać takie problemy i odważnie podejmować wyzwania, przede wszystkim nie można stracić zdrowego rozsądku. Kiedy zaczynamy się zamartwiać, skupiamy się na swoich myślach i wewnętrznych monologach, które najczęściej oparte są na emocjach i niewiele maja wspólnego z rzeczywistością oraz faktami.

Co za tym idzie, tracimy zdolność logicznego myślenia i działania. Potrzeba nam więc czegoś, co sprowadzi nas na ziemię i pomoże się zorientować, na czym stoimy. Dale Carnegie zaproponował metodę na radzenie sonie z problemami chroniącą przed utonięciem w zmartwieniach.

Nazwał ją „magiczną formułą na pozbycie się zmartwień”. Składa się z trzech kroków – przeanalizowania, co najgorszego może się wydarzyć  danej sytuacji, pogodzenia się z tym i podjęcia działań, które pomogą maksymalnie złagodzić nieprzyjemne konsekwencje.

Jak wcielić radę w życie?

Jeśli napotkasz problem, postępuj zgodnie z poniższymi krokami:

A. Zastanów się, co najgorszego może się wydarzyć. Postaraj się, żeby to były realne konsekwencje.
B. Przygotuj się psychicznie na przyjęcie konsekwencji tego zdarzenia, jeśli będzie trzeba. „Prawdziwy spokój przychodzi, po zaakceptowaniu najgorszego – pisze Carnegie. – Dla naszego umysłu oznacza to uwolnienie energii”. Nie próbuj zaprzeczać i walczyć z doświadczenie, po prostu zaakceptuj fakty, pogódź się z tym, co się wydarzyło. Daje ulgę i dodaje mocy, bo gdy godzisz się na najgorsze, nie ma już nic do stracenia.
C. Teraz zacznij działać i spokojnie, wychodząc od najgorszego, ratuj się, co się da, czyli zastanów się, czy i co możemy zrobić, żeby mieć miękkie lądowanie. Co da się załagodzić, co jeszcze zmienić, jak możesz się już teraz zabezpieczyć przed konsekwencjami?

Rada 5. – Zajmij się czymś.
Kiedy nie mamy czym się zająć, nasze umysły przypominają próżnię.

Jak wiadomo z fizyki, natura nie znosi próżni i znajdzie coś, czym może ją wypełnić. W przypadku ludzkiego umysłu są to emocje i to niestety te nieprzyjemne – niepokój i strach. Są to emocje pierwotne, które pomagały naszym przodkom przetrwać, dlatego są tak silne w nas zakorzenione i z łatwością wypychają z głowy wszelkie radosne myśli oraz zdarzenia.

Dlatego kiedy zamartwiasz się czymś, na co nie masz wpływu, nie pozwól, żeby zawładnęło to Tobą i Twoim czasem. Zajmij się czymś. Ale nie może to być coś, co wykonujesz automatycznie lub przy czym możesz swobodnie rozmyślać, jak np. sprzątanie, zmywanie, spacer, bieganie, itp. Zaangażuj się w coś, co Cię pochłonie i sprawi przyjemność.

Jak pisałam wcześniej, nasz umysł jest w stanie skoncentrować się tylko na jednej rzeczy w danej chwili, dlatego aktywność które zajmie Twoją uwagę, odciągnie Cię od zmartwień.

Jak wcielić radę w życie?

Zastanów się, jakie zajęcie dostarcza Ci stanów flow – stanu  przepływu, uskrzydlenia, który przeżywasz, kiedy zaangażujesz się w czyjąś czynność. Najczęściej jest to coś, co naprawdę lubisz robić, co wymaga wysiłku inteligentnego i przy czym możesz wykorzystać swoje mocne strony. Zawsze możesz też spróbować nowych aktywności, w które będziesz się mógł zaangażować, np. wolontariat, dodatkowa praca, nowe hobby.

Rada 6. – Nie trać zdrowego rozsądku.
Szczerze, nie piłuj wiórów.

Nie znam człowieka, który nie popełnił w życiu błędu. Niepowodzenia wzbogacają nasze doświadczenia i rozwój, więc nie w tym problem, że się mylimy. Trudność z porażkami polega na tym, że wchodzimy w takich sytuacjach w rolę ofiary i nie potrafimy się na nich uczyć.

Reagujemy żalem, rozczarowaniem, szukamy winnych i wpędzamy się w poczucie winy, wyrzucając sobie, że nie zachowaliśmy się inaczej, narzekamy, nie możemy pogodzić się z tym, co się stało. Skupiając się na rozpamiętywaniu przeszłości, tracimy energię na walkę z czymś, co już się wydarzyło.

To tak, jakbyśmy próbowali piłować wióry, które są przecież już skutkiem piłowania. Możemy wpłynąć na konsekwencje tego, co się stało, ale nie zmienimy zdarzeń, które już zaszły. Jak pisze Carnegie: „Jest jedyny sposób na tym bożym świecie, aby przyszłość potraktować konstruktywnie. Możemy mianowicie spokojnie przeanalizować błędy, które popełniliśmy, wyciągając z nich wnioski, i natychmiast zapomnieć o tym, co się stało”.

Jak wcielić radę w życie?

Kiedy Ci się coś nie uda, zadaj sobie poniższe pytania i poszukaj na nie odpowiedzi:

A. Na czym konkretnie, polegał mój błąd?
B. Za co ja jestem odpowiedzialna?
C. Co mi się mimo wszystko udało?
D. Czego uczy mnie ta sytuacja?
E. Co następnym razem zrobię inaczej?
F. Czego w przyszłości nie powinnam robić, żeby nie powtórzyć tego błędu?
G. Jakie kroki będzie najrozsądniej podjąć, żeby naprawić sytuację?
H. Kogo/czego potrzebuję do poradzenia sobie tą sytuacją w przyszłości?

Rada 7. – Pomijaj drobiazgi.
Aby odwrócić swoja uwagę od drobiazgów, które zawracają Ci głowę, przypomnij sobie, co jest dla Ciebie w życiu najważniejsze.

Dale Carnegie opisuje w „Jak przestać się martwić..” historię żołnierza – Roberta Moore’a z New Jersey – który w 1945r. służył w marynarce wojennej. Łódź podwodna, na której pływał, została u wybrzeży Indochin zbombardowana przez samoloty japońskie.

„To było prawdziwe piekło – atak trwał 15 godzin. Te 15 godzin trwało miliony lat – opowiada Moore. – Przed oczami przemknęło i całe moje życie. Przypomniało mi się wszystko, co złego zrobiłem, i wszystkie bzdury, którymi się zamartwiałem (…), że za długo pracuję każdego dnia, że za mało zarabiam, że mam kiepskie szanse na awans. Martwiłem się, że nie stać mnie na własny dom, nowy samochód ani ładne ubrania dla żony. Nienawidziłem wtedy swojego szefa, który ciągle się czepiał i narzekał. Przypomniałem sobie, jak często wracałem do domu nadęty i rozżalony, po czym kłóciłem się z żoną o byle co. (…) Jakie wielkie wydawały mi się wtedy te zmartwienia! I jakie banalne okazały się tam, pod wodą”.

To zadziwiające, jak dzielnie potrafimy stawić czoło poważnym sytuacjom, i jak często dajemy się powalić drobiazgom. Co więcej, zaczynamy dostrzegać, że szargamy sobie nerwy i marnujemy zdrowie przez zamartwianie się błahostkami dopiero wtedy, kiedy życie naprawdę dotkliwie nas doświadczy. Skupiamy się na drobiazgach, bo zapominamy o tym, co jest dla nas ważne.

„Nie pozwólmy, by martwiły nas drobiazgi, którymi nie powinniśmy w ogóle zaprzątać sobie głowy – pisze Carnegie. – życie jest za krótkie, aby było małe”.

Jak wcielić radę w życie?

Aby odwrócić swoją uwagę od drobiazgów, które zawracają Ci głowę, przypomnij sobie, co jest dla Ciebie w życiu najważniejsze.

Za Tal Ben-Shaharem – autorem książki „W stronę szczęścia” – proponuję ćwiczenie o nazwie „Rady wewnętrznego mędrca”. Zadbaj o chwilę tylko dla siebie, przygotuj sobie kartkę i coś do pisania.

Wyobraź sobie, że masz sto lat albo jesteś znacznie starszy niż w tej chwili. Masz właśnie okazję, aby przenieść się w czasie i spotkać z samym sobą sprzed lat – młodszym i mniej doświadczonym. Ty zaś jesteś bogaty, w mądrość, którą daje życiowe doświadczenie. Masz 15 minut, aby udzielić samemu sobie życiowych rad. Co powiesz swojemu młodszemu JA? Jakich udzielisz porad, by mniej się martwić i być szczęśliwym?

Wykonaj to ćwiczenie pisemnie. Na tyle, na ile to możliwe, postaraj się skonkretyzować i wprowadzić w życie rady swojego wewnętrznego mędrca. Jeśli radzi Ci, żeby poświęci więcej czasu rodzinie, podejmij zobowiązanie i raz na tydzień lub dwa wybieraj się gdzieś z bliskimi.

Najważniejsza rada:

Regularnie wracaj do tego ćwiczenia,
dodawaj nowe rady i zastanów się,
czy skupiasz się w życiu na tym,
co jest DLA CIEBIE NAJWAŻNIEJSZE. 🙂

O autorce

Milena Chorążewska - Bloggerka, pasjonatka zdrowego stylu życia. Założyła bloga, aby dzielić się swoją pasją. Jej 7 letnie doświadczenie w zakresie medycyny naturalnej pomaga jej rozwijać projekt Adelia.