Czy sam wapń wystarczy, by mieć mocne kości?

Podczas, gdy dietetycy na zdrowe kości zalecają spożywanie dużych ilości wapnia wspieranego przez witaminę D, coraz częściej mówi się o zjawisku zwanym „paradoksem wapniowym„.

Otóż istnieje silna hipoteza sugerująca, że samo spożywanie wapnia to za mało, by ten wzmacniał nasze kości i zęby.

Mało tego! Taki wapń prawdopodobnie osadzi się w naczyniach krwionośnych powodując ich zwapnienie.

Okazuje się, że niezwykle istotną rolę w procesach przyswajania wapnia pełni  witamina K2. To właśnie dzięki niej organizm kieruje wapń nie do tętnic, a do naszego kośćca.

Podkreślę jeszcze raz – to jest wciąż tylko hipoteza, ale silna i coraz częściej wspierana przez wiele autorytetów medycyny naturalnej.

Obecność witaminy K2 w naszej diecie aktywuje osteokalcynę – białko, które kieruje wapń tam gdzie jest jego miejsce czyli do kości i zębów 🙂

Osteokalcyna jednocześnie aktywuje białko MGP (Matrix Gla Protein), które powoduje, że wapń, który może osadzać się w tętnicach lub tkankach miękkich jest z nich usuwany.

Prof. I. Wawer w swojej publikacji „Suplementy diety dla Ciebie” przytacza wnioski z badań na dużej populacji Holendrów – suplementacja witaminą K2 zmniejsza ryzyko choroby niedokrwiennej o 50%.

Równocześnie udowodniono, że witamina K1, nawet w bardzo wysokich dawkach, nie przynosi efektów..

Istnieją dwie popularne formy witaminy K2.

Witamina K2 występuje w kilku formach zwanych menachinonami, o wzorach MK-n, gdzie n oznacza liczbę grup izoprenowych. Najlepiej przebadane są dwie formy: MK-4 i MK-7.

MK-4 – ma mniejszą biodostępność i bioaktywność. Organizm może ją przechowywać tylko przez 1-2 godziny.

Trzeba więc ją przyjmować częściej i w większych dawkach w porównaniu z MK7.

Znajdziemy ją w  żółtkach jaj, maśle, serach certam czy też gęsich wątróbkach.

MK-7 – jest już znacznie bardziej bioaktywna i biodostępna, a w organizmie krąży nawet kilka dni.

Tą formę witaminy K2 znajdziemy przede wszystkim w natto – sfermentowanej pałeczkami bacillus subtilis soi. Ta tradycyjna japońska potrawa nie znalazła póki co uznania w Europie. Być może jej właściwości zdrowotne to zmienią 😉

Witamina K2 ma też wiele innych właściwości:

Witamina K2, poza wielce prawdopodobnym pozytywnym wpływem na osteoporozę i miażdżycę ma też wiele innych bezspornych atrybutów prozdrowotnych:

• osteokalcyna ma wpływ na poprawę tolerancji glukozy i zwiększoną wrażliwość komórek na działanie insuliny tylko, jeśli aktywowana jest przez witaminę K2
• zauważono, że witamina K2 wpływa hamująco na nowotwory prostaty, krwi i wątroby oraz na wszystkie typy nowotworu płuc
• zbawienny wpływ witaminy K2 stwierdza się również w przypadku starzenia się organizmu, astmy, choroby Alzheimera, stwardnienia rozsianego
• nawet niechętne suplementom (i witaminom) dyrektywy unijne, w przypadku K2 zatwierdziły dość mocne oświadczenia zdrowotne (EFSA Claims), iż przyczynia się ona do zachowania prawidłowego układu kostnego, wspomaga funkcjonowanie serca i naczyń krwionośnych
• nie stwierdzono najmniejszych nawet efektów niekorzystnych witaminy K2, dla organizmu, nie istnieje pojęcie jej przedawkowania, a nawet niewielkie ilości w suplementacji dają w/w korzyści.

Choć hipoteza dotycząca „paradoksu wapniowego” nie została potwierdzona przez środowiska naukowe, to mimo to warto zwrócić uwagę na obecność witaminy K2 w diecie 🙂

———————————————

Mam do Ciebie prośbę – jeżeli artykuł wydał się Tobie ciekawy, proszę kliknij przycisk „Lubię to”, na górze wpisu, tuż pod tematem artykułu. Pomoże mi to dotrzeć do większej liczby osób.

Możesz również udostępnić go znajomym na Facebooku i polubić mojego Fanpage’a 🙂

O autorce

Milena Chorążewska - Bloggerka, pasjonatka zdrowego stylu życia. Założyła bloga, aby dzielić się swoją pasją. Jej 7 letnie doświadczenie w zakresie medycyny naturalnej pomaga jej rozwijać projekt Adelia.

Sylwester Kalinowski