PODEJMIJ WYZWANIE – Detox od kawy

Temat, który wzięłam dzisiaj na tapetę, nie jest dla mnie łatwy. Wszyscy wszak moi przyjaciele wiedzą, jakim jestem ogromnym „kawoszem” i trudno mi zacząć dzień bez filiżanki gorącej, dobrej kawy.

Z przykrością stwierdzam, że to jeden z moich najprzyjemniejszych rytuałów, od którego jestem uzależniona. Mimo, że kawa sama w sobie ma wiele zalet to może być bardzo szkodliwa dla naszego zdrowia. Dlatego, jeżeli Ty tak samo – jak ja, czujesz, że jesteś uzależniony od kofeiny – to pierwszy sygnał, że czas na detox!

Jestem kawoholiczką!

Pewnie zastanawiałaś się, skąd ten pomysł na napisanie tego artykułu. Otóż całkiem niedawno zorientowałam się, że nie wyobrażam sobie rozpoczęcia dnia od wypicia (na czczo!!!) gorącej, aromatycznej kawy… Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że moim głównym napojem pitym przez cały dzień, ani nie była herbata, ani woda, ani żadne zdrowy soki… – tak, to była wciąż kawa.

I chociaż świadomość moja dotycząca kawowego uzależnienia jest duża, nie wyobrażam sobie dnia bez kawy. Jestem kawoholiczką. Zrobiłam ten pierwszy krok i przyznałam się sama przed sobą, że to najwyższy czas na detox. Skąd ta nagła decyzja? – zapytasz… Kiedy zbierałam informacje na temat oczyszczania organizmu, dużo czytałam na temat negatywnego wpływu kawy – na nasze zdrowie. I choć ma ona swoje zalety, ma też wady, które ostatnimi czasy dawały mi się we znaki.

Kawa? Dopiero po śniadaniu!

Czy też borykasz się z tym samym problemem – co ja.? I zaraz po przebudzeniu myślisz o zaparzeniu pysznej kawy? Jeśli kawa budzi Cię codziennie rano, to warto, jak najszybciej zmienić to złe przyzwyczajenie. Pomimo wielu korzystnych właściwości, takich jak: usuwanie oznak zmęczenia, pobudzenie kory mózgowej, przyśpieszanie spalania tkanki tłuszczowej, picie kawy w nadmiernej ilości oraz na czczo działa niekorzystnie na nasz organizm. Kawa pita na czczo stymuluje wydzielanie soku żołądkowego, co kończy się zgagą. Ponadto podrażnia przewód pokarmowy, utrudniając wchłanianie składników odżywczych i powodując wzdęcia oraz niestrawność. To z kolei może doprowadzić nawet do choroby wrzodowej. Więc zanim rano sięgniesz po kubek mocnej kawy zastanów się, jaki wpływ będzie ona miała na twój organizm!

Negatywne skutki picia kawy

Kawa zawiera w sobie kofeinę, która jest główną przyczyną wielu skutków ubocznych i dolegliwości. Nadmierne spożycie kawy, może doprowadzić do osteoporozy, ponieważ zwiększa ona wydalanie wapnia z organizmu. Osoby mające dietę ubogą w wapń – są szczególnie narażone na złamania kości, wskutek obniżenia ich twardości. Mocna, czarna kawa o poranku, nie dostarcza energii, witamin i minerałów, a wręcz przeciwnie zubaża nasz organizm w substancje odżywcze. Częste picie kawy zwiększa zapotrzebowanie na magnez, żelazo, cynk, wapń, witaminy z grupy B. Warto zaznaczyć, że to kofeina, która przedostaje się do krwioobiegu uwalnia rezerwy energetyczne. Ma to wpływ na przyśpieszoną pracę serca, zwiększenie ciśnienia krwi, a to wprowadza organizm w stan stresu. Wiesz przecież dobrze, jakie szkody może wyrządzić stres. Dla przypomnienia podje Ci link do artykułu: www.adelia.com.pl/stres-cichy-przyjaciel-czy-wrog/

Poznaj zalety picia kawy

Oczywiście, nie byłabym sobą, gdybym nie nawiązała i nie doszukała się pozytywnych aspektów picia kawy. Jako, że picie kawy jest jedną z tych rzeczy, z których nie jestem w stanie zrezygnować całkowicie. Positivelly Coffee Programme, podjęty przez ICO (InternationalCoffee Organisation – Międzynarodowa Organizacja Kawy) wspólnie z Instytutem Informacji Naukowej o Kawie, prowadzi szereg badań naukowych na temat kawy. Wynika z nich, że jeśli będziesz pić kawę w umiarze, przyniesie to wiele pozytywnych skutków dla organizmu. Wbrew pozorom zawiera ona również substancje odżywcze. Literatura podaje, że już od drugiej połowy XX wieku wiadomo, że oprócz kofeiny kawa zawiera szereg innych substancji chemicznych. Ku mojemu zaskoczeniu wykryto aż 700 związków! Do najważniejszych składników kawy, zalicza się węglowodany, tłuszcze, wodę, proteiny, kwasy roślinne, alkaloidy, takie jak kofeina, minerały oraz substancje aromatyczne.

Ciekawostka!

Substancje te charakteryzują złożone efekty biologiczne, np. działanie przeciwnowotworowe związane z aktywnością antyoksydacyjną i wychwytem wolnych rodników tlenowych, hamowanie powstawania blaszki miażdżycowej w następstwie obniżania oksydacyjnej modyfikacji LDL, działanie przeciwzapalne, działanie przeciwbakteryjne, opóźnienie rozkładu witaminy C w organizmie, zdolność wiązania metali ciężkich z diety, ograniczenie wchłaniania żelaza i przyswajalności białek.

KAWA SKŁADNIKIEM NOWEJ GENERACJI KOSMETYKÓW

Okazuje się, że kawa jest również jednym ze składników kosmetyków nowej generacji. Jak sama widzisz, kawa ma wiele zastosowań. Jeszcze niedawno nie pomyślałabym, że też w „modelowaniu” sylwetki. A jednak! Ziarna kawy niewątpliwie mają upiększającą moc. Najczęściej jest składnikiem balsamów do ciała oraz większości peelingów antycellulitowych, wyszczuplających i ujędrniających. To z pewnością jest temat na osobny artykuł, więc nie będę się nad tym zbytnio rozwodzić.

Skąd decyzja o detoxie?

Jak wspomniałam wcześniej, poranne picie kawy – to jeden z moich najlepszych rytuałów. Niestety moje uwielbienie kawy bardzo szybko przerodziło się w uzależnienie. Życie w ciągłym biegu, praca ponad swoje możliwości, treningi sportowe – w tym upatruje przyczyny. Brakowało mi energii. Na początku kawa działała na mnie pobudzająco. Niestety w miarę upływu czasu i obserwacji swojego organizmu, okazało się, że kawa nie ma już na mnie takiego wpływu, jak wcześniej. I choć na początku wypierałam ten problem…

Samodiagnoza

To koniec końców – skończyło się na samo-diagnozie. Doszłam do wniosku, że nie jestem w stanie być i czuć się wypoczęta, pełna energii jeśli pracuje po 12, czy 15 h dziennie. Kiedy każdy dzień to jedna wielka pogoń w „wyścigu szczurów”. Dopadło mnie ciągłe uczucie zmęczenia, apatii, braku energii. Wtedy zwróciłam szczególną uwagę na mój tryb dnia. Okazało się, że moim głównym napojem w ciągu dnia jest… kawa. Wtedy zapadła decyzja o detoksie i podjęciu wyzwania, które będzie dla mnie BARDZO trudne.

Kilka objawów „przedawkowania” kawy na podstawie własnej obserwacji:

  1. Stałam się bardziej podatna na infekcje,
  2. Towarzyszy mi uczucie ciągłego zmęczenia i kawa zaczęła powodować senność,
  3. Moja skóra jest bardziej wysuszona, brak odpowiedniego nawodnienia,
  4. Osłabienie włosów i paznokci z powodu wypłukiwania przez kawę składników odżywczych,
  5. Kawa przestała mi smakować. Kawa, którą uwielbiałam, jakoś dziwnie zmieniła smak,
  6. Zaczęły doskwierać bóle stawów, które wcześniej nie występowały.

CZAS NA DETOX

Od tygodnia staram się stopniowo ograniczać picie kawy. Nie jest to łatwe. Największa trudność polega na tym, aby przekonać samego siebie, że to dla własnego dobra. Trudno nie ulec pokusie, kiedy przy każdej sytuacji szukamy usprawiedliwienia: „Ah, jedna kawka nie zaszkodzi”. I tak, jedna kawka – pociąga za sobą drugą. Postanowiłam jednak wytrwać.

Wnioski

Co zaobserwowałam? Co się zmieniło? Ograniczenie kawy na samym początku – było powodem ogromnych bóli głowy. Bóle z tyłu głowy, pulsujące i nie do wytrzymania, bez środków przeciwbólowych. Ten stan trwał do kilku dni, po czym bóle ustąpiły. Zauważyłam też, że moje samopoczucie jest zdecydowanie lepsze. Nie jestem już tak apatyczna, mam więcej energii i nie muszę kamuflować zmęczenia na twarzy – dobrym makijażem. To co jednak najbardziej mnie cieszy – to dobry sen. Zasypiam szybko i śpię, jak dziecko. Jak widzisz, w tak krótkim czasie trochę się u mnie zmieniło. Myślę, że każdy „kawoholik” powinien – od czasu do czasu, zrobić sobie porządny detox, albo zwyczajnie pić kawę z umiarem.

 

Wasza Kawoholiczka :))))))))))

 

O autorce

Milena Chorążewska - Bloggerka, pasjonatka zdrowego stylu życia. Założyła bloga, aby dzielić się swoją pasją. Jej 7 letnie doświadczenie w zakresie medycyny naturalnej pomaga jej rozwijać projekt Adelia.